Ekscytujące książki ogromnie odświeżają nasze posępne życie codzienne. Czy to na wakacjach, czy w domu przed kominkiem, słowo pisane jest skuteczną alternatywą dla telewizji. Niemniej jednak nie musisz rezygnować z zalet nowoczesnej technologii. Dzięki najnowszym czytnikom e-booków możesz przeglądać swoje ulubione książki w każdej sytuacji.
Rozdziały w tym poście:
Przewaga czytników e-booków nad tabletami i smartfonami
Świeci słońce, leżak jest na miejscu, a książka jest w dłoni, ale jakoś czytanie wcale nie jest zabawne. Światło nieprzyjemnie odbija się od boków, a sytuacji nie poprawiają nawet okulary przeciwsłoneczne. Jeśli masz teraz pod ręką czytnik e-booków, masz wyraźną przewagę. Praktyczne urządzenia są przyjemne dla oka, a słowa są bardzo czytelne nawet w pełnym słońcu. Są również znacznie lżejsze i poręczniejsze niż tradycyjne książki.
Co należy wziąć pod uwagę przy zakupie
Podczas testu szybko zorientowałem się, że rynek jest teraz bardzo duży. Na pierwszy rzut oka urządzenia tak naprawdę nie różnią się od siebie, różnice są bardziej ukryte w szczegółach. Prawie wszystkie czytniki e-booków mogą odtwarzać popularny format ePub. Amazon robi wyjątek ze swoimi urządzeniami, które oczywiście mogą odtwarzać tylko książki z własnego sklepu. Ale jest taki mały App, co może pomóc. mógłbym z pomocą Kaliber Łatwo przeglądaj pliki w formacie ePub na Kindle.
Odkryłem również, że dobrym pomysłem jest zakup dodatkowego etui ochronnego. Z jednej strony dlatego, że wyświetlacz czytnika eBooków może być chroniony. Z drugiej strony bardziej podoba mi się obsługa, ponieważ czytnik można trzymać jak prawdziwą książkę.
Z technicznego punktu widzenia szczególnie ważna jest żywotność baterii i rozdzielczość ekranu. Ten ostatni różni się tylko nieznacznie wśród zwycięzców testu. Wszystkie czasy pracy akumulatora wydają się wystarczająco długie. Odnosi się to również do codziennego użytku, ale na wakacjach przekonałem się, że żywotność baterii nie może być wystarczająco długa. Modele różnią się także pojemnością przechowywania. Z reguły jeden gigabajt wystarcza na prawie 1.000 książek.
Moja tabela wyników
Ostatecznie decyzja o zakupie to także kwestia ceny i oczywiście indywidualnych preferencji. Poniżej pokażę Wam moich osobistych zwycięzców testów w 2014 roku i pokrótce ich Wam przedstawię.
Nie znaleziono produktów.
Niestety, są też dwa drobne punkty krytyki. Wyszukiwanie i synchronizacja jest nadal bardzo rozszerzalne, w tym obszarze KOBO AURA nie mogła mnie przekonać. Ponadto wszyscy użytkownicy muszą najpierw samodzielnie zarejestrować się w Kobo, aby móc korzystać z czytnika e-booków. Jednak wtedy można robić zakupy w innych sklepach.
Czytelnik również pochodzi z Niemiec i jest wspólnym projektem Weltbild, Thalia, Hugendubel, Club Bertelsmann i Telekom. W zależności od tego, gdzie kupisz Tolino, masz bezpośrednie połączenie z odpowiednim sklepem. Z jednej strony jest to pozytywne, ponieważ sprawia, że pierwsze zakupy są nieskomplikowane. Z drugiej strony jesteś również bardzo przywiązany do tego jednego sklepu.
Trzeba iść na kompromisy, zwłaszcza jeśli chodzi o sprzęt, zakres nie jest zbyt bogaty. Ponadto kontrolki mogą być czasami znacznie rozszerzone. Zlecenia czasami nie są przyjmowane lub realizowane nieprecyzyjnie. Osobiście rzadko mi to przeszkadzało, ale jeśli dużo czytasz, powinieneś raczej korzystać z innych modeli. Mogę gorąco polecić wszystkim innym czytnik Tolino Shine.
Zakończenie badań
Często stwierdzam, że sama duża nazwa producenta nie zapewnia jakości. W moim teście na najlepszych czytników e-booków 2014 roku nie zostało to do końca potwierdzone. Kindle Amazona jest cholernie dobry we wszystkich obszarach. Mam Kindle Paperwhite i pomimo iPhone'a i iPada jestem bardzo entuzjastycznie nastawiony do urządzenia. Dobrą alternatywą jest ta, która jest jeszcze trochę nieznana w tym kraju AURA KOBO, co również mnie przekonało. Trzecim polecanym czytelnikiem jest Połysk Tolinoktóry pochodzi z Niemiec. Jednak sterowanie jest czasami nieco nieprecyzyjne, co może przeszkadzać w szczególności prawdziwym molom książkowym.
Related Stories
Jens prowadzi bloga od 2012 roku. Pełni rolę Sir Apfelot dla swoich czytelników i pomaga im w problemach natury technicznej. W wolnych chwilach jeździ na elektrycznych monocyklach, robi zdjęcia (najlepiej iPhonem oczywiście), wspina się po górach Hesji lub wędruje z rodziną. Jego artykuły dotyczą produktów Apple, nowości ze świata dronów czy rozwiązań aktualnych błędów.
Strona zawiera linki partnerskie / obrazy: Amazon.de
Nie jestem też największym fanem Amazona na świecie, ale Kindle jest dobry, czy tego chcesz, czy nie. Większość z tych, którzy mówią negatywnie o czytelniku, papuguje lub bije Amazonkę.