Niestety w tej chwili nad Wupperem ciągnie się wiele kabli, ponieważ moje dwa małe kotki wydają się chcieć pozbyć się mlecznych zębów i gryźć wszystko, czego nie ma na drzewach o trzeciej. Między innymi trafił teraz kabel od zasilacza do konsoli Nintendo 3DS XL mojej córki. Na zdjęciu widać dotknięty obszar, co prawdopodobnie doprowadziło do zwarcia. Nintendo zdecydowanie przestało dostawać energię, gdy kabel ładujący został podłączony.
Ponieważ i tak jestem wielkim fanem powerbanków i ładowarek USB, nie chciałem zastępczego kabla, który był na stałe zainstalowany z zasilaczem, ale wybrałem taki, który miał wtyczkę do ładowania Nintendo na jednym końcu i zwykły standardowy USB drugi -Męski (USB-A).
Rozdziały w tym poście:
Pozdrowienia dla Nintendo
W związku z tym chciałbym pochwalić Nintendo, ponieważ przez długi czas utrzymywali ten sam typ złącza na konsolach. Z konsolą chyba też jest łatwo, bo w zasadzie chodzi tylko o zasilanie, a nie o synchronizację danych, jak to ma miejsce w przypadku smartfonów. Mimo to wybór kabla zastępczego znacznie ułatwia świadomość, że przez lata nie było 10 różnych typów złączy. W końcu Apple ma dwa typy: złącze 30-stykowe i złącze Lightning. Ale nawet to jest nadal do opanowania.
Moje alternatywne zalecenia dotyczące kabli USB i często zadawane pytania
Mam jeden Kabel do ładowania Exlene kliknięty, który ma wiele pozytywnych recenzji i jest również „Wyborem Amazona”. Więc prawdopodobnie sprawdzony produkt, z którym nie można wiele zrobić źle.
Jest kompatybilny z tymi modelami:
- Nintendo 3DS
- Nintendo 3DS XL
- Nowe Nintendo 3DS
- Nowości Nintendo 3DS XL .
- Nintendo 2DS
- Nintendo DSiXL
Prawidłowa nazwa produktu to prawdopodobnie „kabel do ładowania Nintendo DSi NDSi USB”, gdzie po prostu wyszukałem „kabel do ładowania Nintendo 3DS XL”.
Należy również zauważyć, że to (podobnie jak wszystkie inne kable ładujące do Nintendo!) brak możliwości przesyłania danych między konsolą a komputerem PC/MAC. Jeśli chcesz przesłać dane, musisz to zrobić za pomocą karty SD i odpowiedniego czytnika do komputera.
Do wyboru są różne warianty pod względem koloru i długości kabla. Stamtąd możesz wziąć, co chcesz. Wybrałem krótszy kabel, ponieważ wydawało mi się, że oferuje mniej celów dla żarłocznych kociąt. ;-)
Kolejne pytanie na Amazon dotyczyło tego, czy ten kabel może być również używany z powerbankiem. Odpowiedź brzmi tak. Zasadniczo możesz go używać do ładowania Nintendo na dowolnym wyjściu USB-A:
- na Macu/PC
- na koncentratorze USB
- do dowolnego zasilacza USB (Kindle, iPhone, iPad itp.)
- na każdym banku mocy
- do ładowarki samochodowej USB
- na panelach słonecznych z wyjściem USB
Jak widać: Dzięki prostemu kablowi ładującemu jesteś znacznie bardziej elastyczny niż w przypadku kabla z bezpośrednio zainstalowanym zasilaczem.
Rozwiązanie awaryjne: Naprawa nożem i taśmą klejącą
Ponieważ mój hobbystyczny instynkt mnie zwyciężył, próbowałem kiedyś naprawić kabel oryginalnego zasilacza Nintendo. To też jest zaskakująco proste, bo kabel ma w zasadzie tylko dwa bieguny: rdzeń i ekran od wewnątrz. Aby to naprawić, wytnij wadliwy element, a następnie zdejmij nowe końce, aż odsłoni się wewnętrzny czerwony przewód. Następnie zdejmujesz je trochę i łączysz dwa przewody ekranu i dwa przewody czerwonej, wewnętrznej linii.
Następnie pokrywasz całość wystarczającą ilością folii Tesa (specjalna taśma izolacyjna lub dwie rurki termokurczliwe byłyby oczywiście lepsze, gdybyś miał je pod ręką. Teraz testujesz całość, podłączając ją do Nintendo. Środkowa pomarańczowa dioda LED po prawej stronie strona się świeci , wszystko poprawnie podłączono.
Wszystko poszło dobrze dla mnie. Zasilacz chwilowo odłożyłem jako „zamiennik”, bo uważam, że rozwiązanie z czystym kablem ładującym jest dużo lepsze. Możesz więc zabrać ze sobą power bank na sofę i kontynuować grę na Nintendo. I: Nie masz innego stałego konsumenta podłączonego do gniazdka. Jednak według mojego miernika pobór mocy oryginalnego zasilacza Nintendo jest mniejszy niż 0,1 wata. Działa więc dość energooszczędnie w trybie czuwania...
Related Stories
Jens prowadzi bloga od 2012 roku. Pełni rolę Sir Apfelot dla swoich czytelników i pomaga im w problemach natury technicznej. W wolnych chwilach jeździ na elektrycznych monocyklach, robi zdjęcia (najlepiej iPhonem oczywiście), wspina się po górach Hesji lub wędruje z rodziną. Jego artykuły dotyczą produktów Apple, nowości ze świata dronów czy rozwiązań aktualnych błędów.
Strona zawiera linki partnerskie / obrazy: Amazon.de