Mam mały, ale bardzo fajny na tydzień kalendarzowy 42 Pick: Funkcja ML Super-Resolution w Pixelmator Pro. Pozwala to na powiększanie obrazów i zdjęć bez wyraźnie widocznej utraty jakości. Albo ujmijmy to w ten sposób: powiększone obrazy są znacznie lepsze niż Adobe Photoshop Wariant poprzez zmianę rozmiaru obrazu jest możliwy. Ale oczywiście wszystko zależy od współczynnika powiększenia. Oczywiście, jeśli zwiększysz rozdzielczość o 300 procent, zobaczysz więcej strat niż przy 30 procentach. Ale w każdym razie wynik, jaki uzyskuję z Pixelmatorem Pro, jest bardzo dobry.
Rozdziały w tym poście:
Mój przypadek użycia: powiększanie ikon i logo
Osobiście korzystam z funkcji zoom w Pixelmator Pro, aby skalować logo i ikony, które często są niskiej jakości.
Piszesz coś o jakimś produkcie lub firmie, a od klientów dostajesz tylko drobne grafiki lub szablony logo (wskazówka do czytania: Utwórz logo online w serwisie Canva). Teraz możesz albo spędzać dni, próbując skłonić klienta, aby skądś wziął większą wersję, albo wrzucać pliki do Pixelmatora Pro i samemu zwiększać rozdzielczość.
Jak działa „bezstratne powiększenie”?
Jak to często bywa w dzisiejszych czasach, magicznym słowem jest „uczenie maszynowe” – i sprawdza się w przypadku Pixelmator Pro całkiem dobre. Podstawową ideą jest to, że obliczanie średniej wartości dla „nowych” pikseli nie zawsze jest właściwym wyborem, ponieważ powoduje to jedynie rozmycie obrazu.
Chociaż Photoshop oferuje już różne sposoby resamplingu pikseli, zawsze używam opcji „Automatycznie”, a wyniki są zwykle mniej niż imponujące.
Z drugiej strony Pixelmator Pro ma przeliczenie o nazwie „ML Super Resolution”, które daje całkiem dobre wyniki, ponieważ pozwala na przykład na ładną kontynuację gradientów kolorów, podczas gdy krawędzie czcionek są ładne i ostre oraz oblicza, jak prawdopodobnie będą kontynuuj między oryginalnymi pikselami .
ML Super Resolution w praktyce
Kiedyś szukałem obiektu testowego, który wielu z was powinno znać. Stare logo Apple z hasłem „Myśl inaczej”. Ponieważ oryginalny szablon to SVG, a zatem w rzeczywistości jest formatem wektorowym, a nie pikselowym, wrzuciłem plik do Photoshopa i przeskalowałem go do szerokości 300 pikseli.
Następnie ekstrapolowałem ten mały plik do szerokości 900 pikseli zarówno w Photoshopie, jak i Pixelmator Pro. Więc w zasadzie 3-krotny wzrost szerokości.
W wyniku Photoshopa widać wyraźnie, że kolorowe paski logo Apple wpadają na siebie, a napis na dole stał się znacznie bardziej rozmyty. Lekkie linie utworzyły się również w paskach logo, które tam nie należą.
W wyniku Pixelmator Pro czcionka jest nadal ładna i ostra, a poszczególne paski kolorów w logo są nadal wyraźnie od siebie oddzielone. Tutaj prawie nie ma krwawienia kolorów lub nie ma go wcale.
Przy okazji: jeśli ktoś jest zainteresowany, oto mała rekomendacja do przeczytania: „Jaka jest nazwa czcionki w logo Apple?"
Filtry neuronowe Adobe Photoshop — Super Zoom
Photoshop może teraz pokazać podobną funkcję, która wciąż jest w fazie beta. Filtrowi Photoshopa jeszcze daleko do wygodnej obsługi, którą znam z Pixelmatora Pro, dlatego nie mogę go polecić. Jeśli chcesz, możesz to przetestować poprzez: Filtr > Filtry neuronowe > następnie kliknij butelkę laboratoryjną i wybierz filtr „Super Zoom”.
Och, to mi pomaga! W swojej pracy czasem muszę przetwarzać grafikę, czasem ze zbyt małą ilością materiału źródłowego, z którego potem muszę coś wyczarować. Wypróbuję aplikację!
Cześć Maria! Czekam na Twój werdykt. Miło byłoby usłyszeć, czy rzeczywiście pomaga w pracy.
Znalazłem dziś 3-tygodniowy post o Pixelmatorze przez przypadek:
https://www.sir-apfelot.de/bilder-ohne-verlust-vergroessern-mit-pixelmator-pro-pick-der-kw42-37622/
To prawie niewiarygodne, co się tutaj dzieje – zrozumiałem to na kilku przykładach. Sam ten algorytm współczynnika powiększania uzasadniałby zakup programu. Photoshop nie nadąża.
Ważną rzeczą tutaj jest to, że oryginalny obraz nie może być w żaden sposób napompowany filtrem powiększającym, ale musi mieć efekt ostrych pikselizujących schodów, wtedy efekt jest naprawdę niesamowity.
Dzięki za ten post.
Widzę to tak, jak Ty: sama ta funkcja byłaby dla mnie warta pieniędzy za aplikację. :D